Dołącz do 1251 zarejestrowanych graczy! ZAREJESTRUJ SIĘ

Verth Raelith - Profil gracza w Vallheru

Zobacz gracza o ID:
Verth Raelith (107)
Verth Raelith - Vallheru
  • Mieszkaniec

Lokacja: Ardulith
Ostatnio widziany: Miasto (około 6 godzin temu)

Mechaniczno-fabularny

Wiek: 1324
Poziom: 24
Tytuł: Legendarny Zaklinacz
Immunitet: Posiada
Rasa: Gnom
Klasa: Mag
Płeć: Mężczyzna
Wyznanie: Teathe-di
Status: Żywy
Maksymalne PŻ: 145
Vallary: 0
Osiągnięcia: 61

Klan: Bractwo Północnego Miecza
Ranga w klanie: Zardzewiały kaloryfer

Wyniki: 2/0 (100%)
Ostatnio zabity/a: Liutlight (ID 1458)
Ostatnio zabity przez: –
Wyświetlenia: 2576

- Chodź synu, chyba nie chcesz się spóźnić?
- Nie tato!
- No to szybciej tam te trzewiki zakładaj, bo nam najlepsze miejsca zajmą.
Mały... hm... moment, przecież Gnomy zawsze są małe. Na potrzeby niniejszej opowieści przyjmijmy więc, że przymiotnik „mniejszy” będzie w tym przypadku trafniejszym sformułowaniem. A zatem, pewnego letniego, pogodnego wieczoru mniejszy i o wiele młodszy niż obecnie Verth, wraz ze swoim nieznacznie większym (acz sporo starszym) od niego ojcem wybrali się w miejsce, które na zawsze zmieniło życie bohatera tejże opowieści (Vertha w sensie, nie jego ojca. W końcu to profil Vertha, a nie ojca Vertha. Chyba że ojciec Vertha też miał na imię Verth. Tego szczerze mówiąc nie wiem. W każdym razie bohaterem historii nie jest ojciec Vertha. No, kontynuujmy.)
Tym miejscem był rynek w niewielkim miasteczku nieopodal którego mieszkali. Zapytacie co takiego niesamowitego było w tym rynku? Powiem Wam, że... kompletnie nic. Rynek jakich wiele. Można wręcz powiedzieć, że jeżeli ktoś widział kiedyś rynek w dowolnym mieście, mógł uznać, że widział również rynek, na który Verth udał się wraz ze swoim ojcem. Rynek ten stanowił centralny punkt mieściny i na co dzień miały na nim miejsce typowe rynkowe sceny. Handlarze sprzedawali, klienci kupowali, złodzieje kradli, istoty lekkich obyczajów dawały i rozdawały. Jak to na rynku, nic nadzwyczajnego. Na jego korzyść mogło świadczyć to, że na całej swojej powierzchni był wyłożony kamieniami. Natomiast na jego niekorzyść mogło świadczyć to, że owe kamienie zostały ułożone w sposób wybitnie asymetryczny. Podejrzewam, że na całym rynku nie znajdzie się choćby dwóch, których płaszczyzna i wysokość jest taka sama. W związku z czym rozstawienie straganu w taki sposób, aby stał on stabilnie i trzymał pion oraz poziom wymagało od handlarzy umiejętności godnych najlepszych królewskich inżynierów i architektów. Swoją drogą niektórzy z nich osiągnęli w tej dziedzinie taką biegłość, że rzucili handel w cholerę, skrzyknęli się i założyli całkiem nieźle prosperującą działalność gospodarczą będącą przedsiębiorstwem consultingowym w zakresie właściwego rozstawiania straganów. No ale dość o nierównościach. Wróćmy do naszego letniego, pogodnego wieczoru.
Jak już wspomniałem, na rynku działy się typowe rynkowe sceny. Jednakże od czasu do czasu stawał się on również areną wydarzeń nieco bardziej osobliwych, nietypowych czy wręcz interesujących. Pewnego razu, kompletnie znikąd na rynku pojawiła się dziewczyna o jasnych, mysiopopielatych włosach i szmaragdowych oczach. Podobno uciekała przed jakimś samogonem. Tak przynajmniej twierdzili ci, którzy byli tego świadkami. Z kolei wydarzeniem, które zmieniło życie Vertha był występ. I to nie byle jaki występ! Był to występ pewnego maga-iluzjonisty, który dorabiał sobie takimi chałturami. Wiadomo, czasy są ciężkie i jakoś trzeba koniec z końcem wiązać. Zwłaszcza po tym, jak jakiś Hobbit oszołom podwędził mu jego złoty pierścień i wrzucił do wulkanu. No ale wracając do głównego wątku opowieści... Przedstawienie wywarło na młodym Gnomie tak wielkie wrażenie, że zapragnął zostać magiem. Jednakże nie wszyscy podzielali jego entuzjazm w tym zakresie.
- Synku, czyś ty postradał rozum? Przecież to nie jest przyszłościowy zawód. Sam widziałeś w jakich białych łachmanach ten czarodziej paradował. Gdzie nie spojrzysz tam dziura była. W sumie tam gdzie spojrzysz też. Nawet tam gdzie byś nie chciał spoglądać by się pewnie jakaś znalazła! Nie wolałbyś zostać rzemieślnikiem? Miałbyś pewny fach w ręku, poduczyłbym Cię trochę, mógłbyś potem cechować u jakiego mistrza…
- Ale tato, rzemieślnictwo jest nudne… a czary są… no wiesz… magiczne…
- Nudne, nudne… No może i nudne, ale za to gdybyś był dobry w fachu, to klientów byś miał. A dużo klientów to i zarobek godny. A gdybyś był naprawdę dobry, to może nawet i Bractwo Północnego Miecza w swoje szeregi by ciebie przyjęło.
- Ale magów też przyjmują. A ja będę dobry! Zobaczysz!
- Ech, co ja zrobiłem. Było cię nie zabierać na występ tego kuglarza… - rzekł zrezygnowany ojciec Vertha kręcąc przy tym głową i wzdychając ciężko. Jednak widząc upór i pasję w oczach syna uznał, że ten podjął już jedną z tych najważniejszych życiowych decyzji. A że kochał swego syna ponad wszystko inne na tym świecie postanowił go wspierać w dokonanym przezeń wyborze.
Od tej pory młody Verth podjął się kształcenia na maga, które… nie do końca przebiegało tak, jak to sobie wyobrażał.
Musicie bowiem wiedzieć, że Verth pomimo swoich najszczerszych chęci poszerzania wiedzy i niemalże zjadającej go ambicji cechował się też szeroko pojętą pierdołowatością i roztargnieniem, co często doprowadzało jego nauczycieli na skraj załamania nerwowego.
Innymi słowy, znał praktycznie wszystkie zaklęcia, jakie tylko mógł poznać młody adept sztuk magicznych, jednakże zdobyta przez niego wiedza i teoria nie zawsze miały po drodze z praktyką. Zdarzało mu się mylić sylaby i źle rozkładać akcenty w trakcie wypowiadania inkantacji, czy też wykonać niewłaściwy gest różdżką. Efektem tych pomyłek było m.in. chwilowe zamienienie kolegi ze stanowiska obok w nad wyraz dużych rozmiarów traszkę grzebieniastą (ów kolega podobno do dzisiaj przejawia niezdrową fascynację dżdżownicami), ożywienie swojego lewego onuca, czy też materializację szkolnego wychodka (z dziekanem wewnątrz) na środku auli uniwersyteckiej.
Jednakże pomimo tego Verth zdołał ukończyć nauki i bogatszy o wiedzę i doświadczenia opuścił (ku uciesze wszystkich) mury uniwersytetu.


« Poprzedni profil Następny profil »

Lista graczy | Osiągnięcia | Generator imion | Generator nazw miast | Generator rzutu kością

© 2024 Vallheru based on Vallheru Engine | Regulamin | Polityka prywatności