"Horda zagłębiała się coraz bardziej w las. Stare wyniosłe świerki całkowicie zaslaniały niebo. Po długim marszu las zaczął się zmieniać. W dolinie przed nami roztaczał się ols. Mnóstwo czarnych olszy, brzozy, czrermcha. Teren obniżył się znacznie. Dotarliśmy do bagnistego strumienia. Za nim rozpościerał się pradawny bór. Wódz nie zważając na prastare legendy rozkazał sforsować moczary. Ruszyliśmy ochoczo. Po wejściu w torfowisko stało się coś niesamowitego. Drzewa jak gdyby ożyły. Potężne uderzenie konarem pozbawiło mnie przytomności...
- Żyjesz?
- Wypij ten eliksir! Dobiegło do mnie jak by we śnie.
- Szybciej! Ktoś energiczne szarpał mnie za ramię.
Przełknąłem gorzki płyn. Silne ręce złapały mnie za ramiona i pomogły wstać.
- Nie ma czasu na wyjaśnienia. Musimy się jak najszybciej wydostać z lasu.
Tak zaczęła się nasza historia. Siemomysł i Waruk stali się towarzyszami broni oraz niestety jedynymi ocalałymi orkami z Wielkiej Ordy która odważyła się podjąć wyzwanie Zakletego Lasu."