Zniesmaczenie, jedynie tak można określić to co poczuł zrzęda patrząc na to co się wyrabia na miejskim dziedzińcu. Ludzie chodzący w amoku, bijący pokłony przed piedestałem na którym honorowo ułożono kostkę masła
- No nie, no po prostu kruca NIE. Panie, czy Ty to widzisz - zamamrotał pod nosem - Trzeba będzie temu motłochowi pokazać prawdziwą wiarę, Wielki Smalec odbierze co jego.
Dalej mamrocząc oddalił się niespiesznie snując plan rewolucji.
***** *****
Kilka dni po przybyciu do miasta i rozeznaniu się w sytuacji postanowił udać się do karczmy prowadzonej przez najwyższą kapłankę kultu masła. Zamierzał cywilizowanie koegzystować, chyba jednak zapach smalcu był za silny, kapłanka postanowiła kopniakiem zasugerować mu opuszczenie przybytku.
***** *****
Był nie tylko zrzędliwy, ale też uparty, zawitał do karczmy jeszcze kilka razy, zawsze jednak z tym samym skutkiem. Miał dość, postanowił.
-Skoro waćpanna takiego obrotu sobie życzy to spełnie życzenie. - mamrotał wydłubując grudki masła ze swojej szaty w dolnych częściach pleców - Oj spełnie je, pora zbudować stos, pora by Gniew Pana oczyścił to miejsce. Na chwałę Smalcu!
***** *****
A na drzewach zamiast liści
Będą wisieć maselniczki!
***** *****
Niniejszym ogłasza się powstanie Kościoła Smalcu!
W imię Smalcu Najwyższego
Świętej Skwarki
Błogosławionego Ogóra Kiszonego
Słoniny Przenajczystszej
Nowo utworzone oddziały inkwizycyjne wyruszą w miasto by tępić maślaną deprawację! AVE SMALEC!
***** *****
Pierwsze kazanie Najwyższego Kapłana Smalcu:
O ileż szczęśliwsze było by życie, gdyby zamiast ubijać ją na masło śmietanę tę przeznaczyć na mizerię która pobłogosławi talerz z gorącymi ziemniaczkami i mielonymi smażonymi na smaluszku.
***** *****
Drugie kazanie Najwyższego Kapłana Smalcu:
Zaprawdę, powiadam Wam że ten kto się śmieje po dwakroć się modli. Śmiech jest niczym szczypta soli na pajdzie ze Smalcem. Tak więc radujcie się i dzielcie radość między siebie, Smalec jest bowiem zwiastunem uśmiechu i nie jełczeje ni nie kwaśnieje jak masło.